truskawkożerca

 Mała czarna kulka z łapkami w kolorze beżowych rajstopek. Takie oto stworzonko, piesek, chlubnej rasy kundelek zagościło dziś w moim domu i pozostanie w nim długo. Jest słodka, bo to ona - Żabka. Miała być Cooki ale ostatecznie prawami demokracji zostałam przegłosowana. Na razie jest trochę nieśmiała. Stąpa niepewnie po nowym dla niej otoczeniu, zdążyła już nasiusiać na podłogę i ciągle śpi - chyba zasypia emocje. I pięknie pachnie malutkim szczeniaczkiem. No i została też moim nowym fryzjerem. Jak tu jej nie kochać? :)
  W szkole ostatecznie wszystko idzie po mojej myśli. Oprócz tego, że zaginęła w sposób bliżej niewyjaśniony moja książka z biblioteki :/. Poniedziałek to ostatni dzień mojej edukacji w obecnym roku szkolnym a te dwa tygodnie, które oficjalnie pozostały będą przedsmakiem nadchodzących wakacji.
  Nie czuję dziś atmosfery sobotniego dnia. Czuję się za to jak na bezrobociu. Czas mi ucieka na nic nierobieniu i nawet nie orientuję się jaką mamy datę. Tyle tylko, że pieniędzmi się nie martwię. A nie, jednak się martwię bo chciałabym dostać stypendium a nie wiem od jakiej średniej jest w tym roku. Jak się nie załapię (znowu!) to bez kija do mnie nie podchodź. Mam jednak nadzieję, że wszystko wyjdzie tak jak to sobie założyłam - czyli idealnie :)
   Od kilku dni zostaję obdarowywana truskawkami. Rzekłabym, że są ich całe tony a ja nie potrafię sobie odmówić ani jednej. Pyszności nigdy dość. W końcu to nie czekolada, a bomba witamin, więc chyba mogę? Oby jak najdłużej się nie kończyły bo moje kubki smakowe wołają o jeszcze !  

 Ed <3 My love <3 forever <3

Komentarze

Popularne posty